Kapituła ocenia nominowane pozycje ksiażkowe. Wejdź i przeczytaj ich opinie.
Po pierwsze autorka jest prorokinią. Po drugie potrafi pisać lepiej od Plutarcha z Cheronei. Po trzecie: z rzeczywistości (bardzo polskiej, bardzo europejskiej) umie wyciągnąć to pytanie o coś strasznego/dziwnego/nie do wyartykułowania, a co się unosi w czasie (jak bohaterka filmu „Czerwona pustynia” Antonioniego). Czytam tę biografię jako przepowiednię, a przepowiadanie (naszej pięknej drogi w pandemii) nie tylko wymaga dobrego pióra, lecz przede wszystkim daru wizjonerskiego (a nawet talentu rzadkiego rozeznania w majakach). Taki dar objawia się w książce Magdaleny Grochowskiej. W równoległych żywotach napisanych odważnie, gdzie faktom można zaufać, a linijki lub całe akapity powtarzać sobie jako polszczyznę miłą, gdy polszczyzny miłej i przyjaznej mało. Gdzie można się uczyć i – można też ostatecznie z własnym czasem eksperymentować. Czterech mężów: Paweł Hertz, Dymitr Fiłosofow, Jerzy Stempowski, Helmuth von Moltke – wcale nie będących Beotczykami przecie! – obszary badań Grochowskiej. Trudno w ogóle o tym opowiadać, trudno strzelać argumentami jak tani krytyk albo akademik w pustej Sali wykładowej, bo jeśli ktoś kocha Stempowskiego, jeśli ktoś ma mistrza w translacji Hertza, nie potrafi przekonać. Ale wyśpiewać afirmację będzie umiał. I powie, że ta książka to podręcznik Europy. A zatem książka o chorobach. Miło się czyta RAZEM żywoty owe. Splecione, spotkane, utkane. Świadomość osmozy – bliskości i oddalenia – Grochowska głęboko, aż do trzewi analizuje. Kto tak jeszcze potrafi? Kto jest tak oczytany? Małego, tego, co najmniejsze nie omija, to, co największe, co bardzo duże i straszy władzą, temu patrzy w oczy prosto. Dlatego warto, żeby ta książka została nominowana do Górnośląskiej Nagrody Literackiej Juliusz.
dr hab. prof. UŚ Zbigniew Kadłubek
"W czasach szaleństwa" za odwagę poruszenia tematu, który dziś, w czasie szalejącego populizmu, nagonki na elity intelektualne I w czasie odradzająch się skrajnych nacjonalizmów pokazuje jak inni reagowali (bądź nie?) na niebezpieczeństwa. Autorka przypomina nieco zapomniane postacie polskiej sceny literackiej- np. Pawła Herza ale też przedstawia wątek uchodźców/emigrantów którzy trafili do Polski I tu współtworzyli naszą kulturę.
Agata Passent