Kapituła ocenia nominowane pozycje ksiażkowe. Wejdź i przeczytaj ich opinie.
„Dzieci nie płakały” Natalii Budzyńskiej to książka wstrząsająca. Historia nazistowskiego zbrodniarza, który nie zasłużyłby niczym na uwagę biografa – nie miał bowiem ani szczególnych zalet, ani wad, cech umysłu ani przymiotów charakteru, ciekawego życia, ani niczego godnego pamięci, nawet pamięci krewnych – gdyby nie podjęta w 1932 roku decyzja o wstąpieniu do SS. Jego biografia jest więc tak naprawdę historią zbrodni, których był sprawcą, popełnionych w służbie III Rzeszy. Życie zbrodniarza zasługuje na opowieść jedynie ze względu na pamięć ofiar; jego biografia nie może być niczym więcej, niż tylko opowieścią o ich kaźni. Lecz Budzyńska dokonała czegoś więcej. Będąc nie tylko biografką, lecz także krewną lekarza SS, opowiedziała nie tylko o nim, lecz także o sobie. O odkrywaniu potwornego, rodzinnego sekretu. O jedynym zadośćuczynieniu, które było w jej mocy. Tym zadośćuczynieniem jest niezwykła książka, skrupulatna, oparta na dokumentach, zeznaniach i świadectwach, a jednocześnie pełna pasji i poruszająca do głębi.
Aleksander Kaczorowski
(...) Książka o Alfredzie Trzebinskim lekarzu SS, powieszonym w 1946 roku na mocy wyroku podpisanego przez dowódcę Brytyjskiej Armii Renu, jest aktem osobistej odwagi autorki Natalii Budzyńskiej.
Od dawna ukazują się wyznania dzieci nazistów, które chcą się uporać ze swoim dziedzictwem – wśród nich poruszająca „Śmierć w bunkrze” Martina Pollacka. Tych bolesnych rachunków dokonują synowie i córki z kraju agresorów, nie z kraju ofiar. Nie przypominam sobie by jakikolwiek autor polski odważył się na dokumentalną pracę o udziale swych bliskich w przestępstwach nazizmu, a przecież tak bywało, zwłaszcza na obszarach, gdzie ludność polska współżyła z niemiecką. Nie dopuszczały do takich ujawnień – z jednej strony uprawiana przez długie lata - i wzmożona w ostatnich - patriotyczna polityka historyczna, z drugiej prywatny lęk przed potępieniem albo przed tym, że rozliczenia obejmą także niewinnych lub dostarczą pożywki najrozmaitszym manipulacjom. Wyciąganie trudnych spraw na światło dzienne wymaga zaufania społecznego, którego w Polsce jest mało i coraz mniej. (...)
Małgorzata Szejnert